W ciągu dnia ciężko jest zachować nienaganny makijaż. Najwięcej problemów jest zazwyczaj ze świeceniem się twarzy. Używając nawet bardzo dobrych jakościowo produktów, trudno jest utrzymać mat na skórze przez cały dzień. Dlatego warto mieć zawsze w torebce puder, którym zrobimy lekkie poprawki.
Na rynku jest dostępnych wiele tego typu kosmetyków, ale zatrzymajmy się przy jednym z nich – „Sexy Mama”.
Opisywany puder pochodzi od marki The Balm, która zyskuje z dnia na dzień większą popularność. Stylistyka ich opakowań jest bardzo charakterystyczna. Nawiązuje do stylu retro. W przypadku naszego kosmetyku została zachowana tradycja. Opakowanie jest kartonowe i ma niewielkie rozmiary, aby z łatwością zmieściło się w damskiej torebce. Na wieczku znajdziemy blondynkę w bieliźnie. Ale bez obaw nie jest to wulgarny widok. Pojemniczek jest zamykany na magnes, zabezpieczający zawartość. A w środku znajdziemy 7g pudru i lusterko, które jest bardzo przydatne podczas poprawiania makijażu.
Producent poleca swój kosmetyk posiadaczkom cery mieszanej i tłustej. Kobiety z suchą skórą mogą narzekać na brak dodatkowego nawilżenia, więc w tym przypadku lepiej zrezygnować z tego produktu. Atutem pudru jest jego skład, w którym nie znajdziemy talku, ani parabenów. Ponadto kosmetyk jest transparentny, co sprawia, że nie pozostawia na twarzy żadnego koloru. Mogą go używać kobiety o każdej karnacji.
Puder najlepiej nakładać pędzlem o gęstym włosiu. Na twarzy pozostawia lekki mat, który nie wygląda sztucznie. Chociaż zapewnia działanie na dobrych kilka godzin, to nie zapycha porów. To niewątpliwy plus, bo nie musimy się martwić, że po kilku aplikacjach na twarzy pojawią się nowe pryszcze.
Kosmetyk „Sexy Mama” można śmiało polecić każdej kobiecie, która potrzebuje zmatowienia skóry. I tak naprawdę jedynym minusem może być cena, bo za tak mały pojemniczek zapłacimy około 60 zł. Ale czego się nie robi (wydaje) dla pięknego wyglądu.